Farbowanie L'oreal Prodigy 10.21 Porcelain

Święta, święta i po świętach, jeszcze tylko byle by przeżyć do Nowego Roku. A od 1 stycznia nowe postanowienia i wyzwania:) Oby ten rok okazał się o wiele lepszy.



Przed świętami postanowiłam w końcu pofarbować moje gigantyczne odrosty. Nie wyglądały zbyt okropnie ale jednak wolałam by  były jaśniejsze. Od bardzo dawna szukam farby idealnej, która nie zrobi z moich ciemnych odrostów rude. Szukam czegoś co da ładny odcień blondu.
Na drodze moich łowów stanęła farba L'oreal Prodigy 10.21 Porcelain. Przeglądałam zdjęcia innych dziewczyn, oglądałam filmiki z farbowania więc pomyślałam ok spróbuje, a akurat farba była w promocji za 22 zł. 

W opakowaniu znajdziemy:
  • tubkę z kremem utleniającym
  • tubkę z kremem koloryzującym
  • odżywkę
  • rękawiczki
  • ulotkę





Krem utleniający i koloryzujący mieszkamy razem w miseczce, wszystko musi się dokładnie połączyć. Po wymieszaniu otrzymujemy mieszankę o kolorze kremowym wpadającym w brzoskwinie. Jednak po nałożeniu na włosy przybiera szary kolor. 
Konsystencja jest bardzo rzadka i lejąca, musimy uważać by nam nie spływała. Najbardziej urzekła mnie zapach, farba jest bez amoniaku i bardzo pięknie pachnie, podczas mieszania jak i nałożona na włosy. Farbę należy trzymać 20 minut na odrostach a następnie 10 min przy farbowaniu całych włosów.
Niektóre dziewczyny pisały że im jedna farba nie starczyła na pokrycie odrostów, szczerze to nie wiem jakim cudem ponieważ mi farba starczyła na pokrycie odrostów jak i naniesiona gdzieniegdzie na całość włosów dzięki czemu wyszły ładne pasemka. Podczas farbowania nie czułam żadnego pieczenia i swędzenia.
Po spłukaniu farby nałożyłam odżywkę i jestem nią oczarowana. Po zmyciu farby włosy nie były suche ale odżywka sprawiła że stały się mięciutkie i rozczesanie stało się łatwe, a w dodatku przepięknie pachniały. 





Gdy miałam jeszcze mokre włosy to trochę się przestraszyłam bo odrosty wyglądały na rude. Po wysuszeniu kolor zmienił się jednak ja nadal miałam wrażenia że wpadają w rudy (chyba zawsze mam takie wyobrażenie), moja mama stwierdziła że kolor jest ładny. Zbytnio się do tego nie przekonałam i już następnego dnia potraktowałam je odrobiną fioletowego szamponu i wtedy kolor był ok. Odżywki używam ciągle jednak kończy się i potrzebuje takiej na gwałt! :)
Jeśli chodzi o farbę jest dla mnie ogromnym pozytywnym zaskoczeniem, jeśli nadal nie znajdę tej idealnej to na pewno będę wracać do L'oreal Prodigy, może też spróbuje innego odcienia. 



Jeśli znacie jakąś fajną farbę która zrobi z moich ciemnych (ale nie czarnych) odrostów ładny blond to proszę o informację :)

Komentarze