Czekolada nie tuczy! Paleta cieni Death by Chocolate Makeup Revolution swatche + recenzja

Paleta czekoladowa Death by Chocolate Makeup Revolution już jest chyba wszystkim dość dobrze znana i zachwalana, a nic dziwnego bo to jedna z moich ulubionych. Nie jestem mistrzynią makijażu oka ale jakiś zawsze sobie trzasnę, czasami lepszy a czasami gorszy;) Dość nie dawno pokochałam cienie, bo przez długi czas używałam tylko tuszu, kredki i sporadycznie eyelinera. Teraz nie mogę obejść się od cieni.





Są 3 wersję palety i są już dwie najnowsze ale czy są już w sprzedaży to nie wiem.

Cena w drogeriach internetowych do 40 zł.




Opakowanie palety jest z ciężkiego i solidnego plastiku w kształcie tabliczki czekolady. Opakowanie jest na prawdę solidne, mimo upadku pozostało w całości razem z cieniami.
Otwierając ukazuje nam się duże lusterko i 16 cieni z własną nazwą. W komplecie jest również aplikator, który nie robi szału ale daje radę np. przy nakładaniu bazowego cienia.

Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, a kolory pasują do wykonania makijażu wieczorowego jak i dziennego.  Każdy znajdzie coś dla siebie od matów przez satynowe aż do metalicznych. Niestety cienie się trochę osypują, a najbardziej te metaliczne, dlatego dla lepszego efektu nakładam je delikatnie palcem. Wszystkie kolorki bardzo ładnie się rozcierają i długo utrzymują na oku nie tworząc jednej, brzydkiej plamy.

A właśnie co do zapachu czekolady to hmm... jest wyczuwalny lekki zapach kakao, ale na kolana nie powala.





Dostępna na goodies.pl

Komentarze

  1. Moja ukochana paletka :) Teraz pojawiła się jeszcze jedna brązowa i różowa :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci bardzo że poświęciłaś/eś swój czas na zajrzenie na mojego bloga:)
Będzie mi bardzo miło gdy zostawisz komentarz oraz zaobserwujesz :)